Spór o reformę oświaty

AKTUALNOŚCI / KOMENTARZE - SAS 3/2016

Relacja z dyskusji na zgromadzeniu ogólnym miast w Dąbrowie Górniczej.

Władzy centralnej oberwało się przede wszystkim za to, że chociaż za organizację edukacji odpowiadają samorządy, to rząd tak ważnych zmian, jak cofnięcie sześciolatków do przedszkoli i przywrócenie obowiązku szkolnego dla siedmiolatków, w ogóle z nimi nie konsultował.
Do obniżenia wieku szkolnego samorządy przygotowywały się przez 6 ostatnich lat. Zabieg ten wymagał poniesienia znacznych nakładów finansowych. Zarówno na dostosowanie szkół do przyjęcia najmłodszych uczniów, jak i związanych z zatrudnieniem odpowiedniej liczby nowych nauczycieli nauczania początkowego.
To wszystko zostało zmienione głosowaniem, które odbyło się w Sejmie 31 grudnia 2015 r. Wtedy to posłowie PiS uchwalili nowelizację ustawy o systemie oświaty mówiącą, że obowiązkowi szkolnemu podlegają siedmiolatki.
Projekt trafił do laski marszałkowskiej jako poselski, więc ominął całą procedurę konsultacyjną z jednostkami samorządy terytorialnego, która realizowana jest w Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego.
Co więcej samorządy nie sprzeciwiały się temu, co wydawało się trzonem proponowanej przez Prawo i Sprawiedliwość zmiany: aby to rodzice decydowali o tym, czy ich dziecko pójdzie do szkoły podstawowej w wieku lat sześciu, czy siedmiu. A dały temu wyraz popierając zgłoszony jeszcze w czerwcu 2015 r. właśnie przez posłów PiS projekt ustawy, która pozostawiając obowiązek szkolny sześciolatkom przyznawała rodzicom prawo do decyzji o późniejszym skierowaniu ich pociechy do szkoły (stanowisko Komisji Edukacji Związku Miast Polskich przyjęte we Włocławku w grudniu 2015 r.).
– Konsekwencją tej zmiany jest pozostawienie w placówkach przedszkolnych dzieci, które są przygotowane do edukacji na kolejnym szczeblu kształcenia, jakim jest szkoła podstawowa i tym samym zagrożenie pozbawieniem zatrudnienia dużej grupy nauczycieli edukacji wczesnoszkolnej, już od nowego roku szkolnego – czytamy w przyjętym przez Zgromadzenie Ogólne Związku Miast Polskich, w Dąbrowie Górniczej, stanowisku. I dalej – możliwość pozostania sześciolatków w placówkach realizujących wychowanie przedszkolne spowoduje ograniczenie dostępu do edukacji przedszkolnej dzieci trzyletnich.
A to oznacza, że gminy będą zmuszane do ogłaszania konkursów kierowanych do placówek niepublicznych w celu zapewnienia miejsc wszystkim chętnym dzieciom.
– Przyjęcie takiego rozwiązania będzie generowało w samorządach kolejne wydatki na realizację zadania własnego, jakim jest zapewnienie wychowania przedszkolnego mieszkańcom gminy – wskazuje Andrzej Porawski, dyrektor biura Związku Miast Polskich. – Co więcej przekazywana z budżetu państwa dotacja przedszkolna, także na dzieci sześcioletnie, nie zrekompensuje utraty subwencji oświatowej z tytułu realizacji obowiązku szkolnego przez sześciolatki – dodaje dyrektor Porawski.
Kolejne wątpliwości, czy cofanie sześciolatków do przedszkoli było konieczne pojawiły się po zaprezentowaniu w Sejmie przez minister edukacji informacji na temat przygotowania szkół do objęcia obowiązkiem szkolnym sześciolatków (druk sejmowy nr 124), z którego wynika, że gminy do obniżenia wieku szkolnego dobrze przygotowały podległe im placówki. Co więcej prawie 80 proc. rodziców, zapytanych o to, czy gdyby miało jeszcze raz podejmować decyzję czy posłać sześciolatka do szkoły czy przedszkola, odpowiedziało, że wybrałoby szkołę.
Tymczasem przed samorządami kolejna batalia oświatowa, związana z zapowiadaną przez rząd likwidacją gimnazjów.
Związek Miast Polskich przypomina, że na wdrożenie tej reformy wydano 130 mld zł (od 1999 r.). A badania OECD (Program Międzynarodowej Oceny Umiejętności Uczniów -Programme for International Student Assessment) nie potwierdzają obiegowej opinii o złym poziomie nauczania w tych szkołach. Przeciwnie badania wykazują wysoki poziom kompetencji gimnazjalistów.
 Uważamy, że rzetelna debata nad przyszłością gimnazjów powinna być prowadzona po przedstawieniu przez Ministerstwo Edukacji Narodowej całościowej koncepcji funkcjonowania systemu edukacji w Polsce, wypracowanej w toku dyskusji z udziałem JST – przekonuje Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic, prezes ZMP. – Prezentowane obecnie propozycje zmian, głównie w formie haseł, wprowadzają dużą dezorientację w rozumieniu znaczenia planowanych zmian - dodaje.
Każda reforma – jeśli ma przynieść dobre efekty – powinna być poprzedzona rzetelną diagnozą istniejącego stanu i szeroką konsultacją społeczną.

Jakub Gortyński

SPIS TREŚCI

Wydawca: SKIBNIEWSKI MEDIA, Warszawa